Nerw błędny – praktycznie, prosto i przyjemnie

Instruktor: dr Marian Majchrzycki D.O.

 

Nerw błędny – 10. nerw czaszkowy

Nerw błędny. To, co jest najważniejsze – jest to 10. nerw czaszkowy, jak wiemy. Rozpoczyna się w pniu mózgu. Reprezentuje 80% całego układu przywspółczulnego. Składa się z różnych odgałęzień i połączeń, które używają różnych transmiterów, takich jak acetylocholina i różne inne, które głównie działają w układzie przywspółczulnym. 

 

Można powiedzieć, że ten dziesiąty, błędny nerw, działa jako szósty zmysł. Na to musimy zwrócić uwagę – że jest to nasza wewnętrzna podświadomość, mózg, który integruje, zbiera informacje z całego ciała. Reguluje też nasze metaboliczne procesy i regulacje w naszym ciele. Jak wiemy, w 80% są to włókna czuciowe. Przenoszą informacje z trzewi, czyli właśnie z tego naszego “drugiego” mózgu, czyli to jest informacja o tym, co dzieje się na poziomie, można nawet powiedzieć, emocjonalnym, na poziomie trzewnym, na poziomie trawienia, oczywiście. Trzewia są naszym głównym układem nerwowym, czy drugim układem nerwowym. Uważam, że jest on bardzo, bardzo ważny. Ta informacja, którą daje właśnie nerw błędny, łączy trzewia z mózgiem. Jest ona niezbędna, jest bardzo ważna i pomaga nam w pracy z pacjentami i daje nam jakby informacje przy badaniu pacjenta, co dzieje się na tym poziomie trzewnym, a poziom trzewny jest jakby bramą immunologiczną między światem wewnętrznym a zewnętrznym. Może nie będę w to wchodził, ale jest on bardzo ważny. 

 

Czyli 80% włókna aferentne jak mówiłem, 20% – włókna ruchowe/eferentne, głównie wpływają na mięśnie gładkie, komórki nerwowe, komórki układu wydzielniczego czy nawet poruszają czy wprawiają w ruch makrofagi. Ważne jest to, że informacja przewodzi także informację immunologiczną, czyli wykrywa też nerw błędny albo obwodowe stany zapalne, co później powoduje odpowiedź autoimmunologiczną i autonomiczną, endokrynną i właściwie ma też działanie przeciwbólowe. O tym więcej na tym webinarze, który był kilka dni temu tutaj w Still Academy. Kolega tutaj mówił na ten temat dużo i szeroko. Ja tego tak naprawdę nie rozumiem, ale myślę, że może jak to obejrzycie – zrozumiecie, jeżeli jesteście zainteresowani. 

Nerw błędny – dwie części: brzuszna i grzbietowa

Dalej zwróćmy uwagę, że nerw błędny dzieli się na dwie części. Mówimy o dwóch częściach – brzusznej oraz grzbietowej. Rozpoczynają się one w innym miejscu, jeżeli chodzi o pień, wywołują różne funkcje fizjologiczne i emocjonalne, reakcje i nasze zachowania. Czyli mają zupełnie odmienne działanie. Czyli nerw błędny nie jest jeden, są dwa – część brzuszna i grzbietowa. Mają też one odmienny wpływ na nasze narządy wewnętrzne. 

 

I tak pokrótce – grzbietowa część nerwu błędnego głownie posiada włókna ruchowe, które unerwiają trzewia poniżej przepony oddechowej, czyli żołądek, wątrobę, śledzionę, nerki, pęcherz moczowy, jelito cienkie, trzustkę, wstępującą i poprzeczną część jelita grubego. Nazywany jest on też nerwem podprzeponowym, ale unerwia on również częściowo serce oraz płuca, także pamiętajmy, że dotyczy też naszych niezbędnych narządów, które są powyżej przepony. 

 

Brzuszna część przewodzi włókna zarówno poniżej, jak i powyżej przepony, ale głównie stymuluje rytmiczne zwężanie oskrzeli. Stymuluje, organizuje, pływa czy dba o to, żeby prawidłowy był wdech oraz wydech, a także unerwia mięśnie gładkie okolicy gardła, również struny głosowe, krtań i mięśnie po tylnej stronie krtani, takie jak dźwigacz podniebienia miękkiego czy języczek i w ten sposób (pokażę później jakieś proste badanie) zaglądając do ust, spoglądając na ustawienie naszego języczka, możemy zwrócić uwagę na napięcie czy obniżone napięcie nerwu błędnego, tej części brzusznej po jednej czy po drugiej stronie, co będzie korelowało z objawami, które znajdziemy jeszcze u pacjenta. Ważne jest też to, że posiada on dwa zwoje – górny, który tworzy się w otworze szyjnym, w tej części jakby górnej jest nie do dotknięcia i wychodzi zaraz poniżej tego otworu. Łączy się z gałęziami nerwu dodatkowego, czyli znajdujemy dużo połączeń pomiędzy nerwem błędnym, razem z nerwem dodatkowym, czyli też stymulując na przykład mięsień, który unerwia nerw dodatkowy, możemy wpłynąć na nerw błędny. 

 

Dalej zwój zdolny – poniżej, po przedniej stronie wyrostków poprzecznych C1 i C2, które właściwie możemy dotknąć czy możemy próbować dotknąć przez tkanki miękkie znajdujące się do przodu od niego i przez to też stymulować nerw błędny.

 

I teraz brzuszna, czyli ta wentralna gałąź nerwu błędnego, tak jak będę czasami tutaj w opisie używał te podwójne V, czyli ventral vagus. Jest to nowszy w pochodzeniu ewolucyjnym nerw, znajduje się tylko u ssaków i może u ptaków – niektórzy uważają, że ptaki też posiadają ten nerw, tak zwany “nowy vagus”, czyli nowy, bardziej ewolucyjnie powstały później. Powiązany jest z “zaangażowaniem społecznym”, czyli naszymi relacjami ze światem zewnętrznym, z ludźmi, z tym, co się dzieje, z naszym widzeniem oraz przyswajaniem reakcji z otoczenia oraz naszą reakcją na otoczenie. Powiązany z pozytywnymi emocjami, takimi jak radość, satysfakcja, miłość. Emocjami, którymi też dzielimy się z innymi, nie tylko bliskimi, ale także z dalszymi znajomymi, z różnymi ludźmi, czy ich lubimy czy nie. Czyli są to emocje, które między nami przepływają. I właśnie ten nerw brzuszny, jego gałęzie, powiązane są z naszą ekspresją. Zaraz powiemy dokładnie, dlaczego.

 

Biegnie, ułożony jest brzusznie w stosunku do tego drugiego i rozpoczyna się na jądrze dwuznacznym po przedniej, czyli brzusznej stronie pnia mózgu, więc bardziej z przodu. Połączony jest z czterema innymi nerwami czaszkowymi, które także rozpoczynają się w pniu mózgu, czyli V, VII, IX i XI. Włókna głównie są zmielinizowane, czyli tutaj mamy komórki Schwanna, dzięki którym przewodzą informację znacznie szybciej, czyli te informacje są szybsze, niż na przykład z tych włókien niezmielinozowanych, czyli ta informacja z tej górnej części, z naszej ekspresji, z naszej twarzy, tego, co się dzieje, jak widzimy świat – ona następuje od razu. Czyli jak ktoś do nas podchodzi i nas na przykład zdenerwuje, to zaciskamy oczy, zaciskamy zęby – wszystko to od razu widać, jest natychmiastowa reakcja. To też przez działanie właśnie tych pozostałych czterech nerwów czaszkowych, które razem z piątym, czyli dziesiątym nerwem błędnym wpływają na okolice twarzy i szyi. I głównie z tymi wymienionymi czterema nerwami (V, VII, IX oraz XI) sprzyjają odpoczynkowi, powrotowi do stanu naturalnego, czyli naszego uspokojenia na poziomie umysłu, na poziomie ciala, czyli naszego rozluźnienia (jeszcze sobie o tym też powiemy) i zapewniają spełnianie warunków fizjologicznych dla optymalnego fizycznego i psychicznego zdrowia, czyli relaks, jedzenie, brak stresu, odpoczynek. Za to odpowiada, czy na to reaguje, brzuszna gałąź nerwu błędnego.  

 

Do aktywacji tej brzusznej gałęzi potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa, należy mieć prawidłową odpowiedź także z części proprioreceptywnej w ciele. Propriorecepcja, czyli informacja, która idzie z ciała, jak wiemy, ze ścięgien, więzadeł. Prawidłowa informacja, jak znajduje się nasze ciało w przestrzeni, jest ważna w kontekście funkcjonowania tej brzusznej gałęzi nerwu błędnego. Jak wiemy, jednym z większych proprioreceptorów jest część ścięgnista przepony. Czyli prawidłowa funkcja przepony i prawidłowa praca, która daje nam informację z całego centrum, też wpłynie na tę brzuszną gałąź. Również urazy, które mamy na przykład na poziomie kończyn dolnych, które zaburzają nam propriorecepcję dają informację czy zmniejszają poczucie bezpieczeństwa oraz działanie czy aktywizację nerwu brzusznego. 

 

Dalej te nerwy, o których mówiłem wcześniej, czyli V, VII, IX i XI, czyli nerw trójdzielny, twarzowy, językowo-gardłowy i nerw dodatkowy. Zwróćmy uwagę, że nerwy te, razem z nerwem błędnym, odpowiadają za jedną z ważniejszych funkcji w naszym organizmie, która pomaga nam przetrwać, czyli jedzenie. Zwróćmy też uwagę, że nerw dodatkowy, czyli obojczykowo-sutkowy i część zstępująca czworobocznego, pozwala nam na obracanie głowy, na poszukiwanie pożywienia. Poczujemy zapach jakiegoś jedzenia i odwracamy głowę w jednym czy drugim kierunku. Dalej nerw trójdzielny – unerwia mięśnie żwaczy, czyli mięśnie żucia, otwierania, zamykania ust, pomaga nam między innymi w przeżuwaniu. Nerw twarzowy kontroluje mięśnie policzków, czyli też tworzenie kęsów w jamie ustnej, mieszanie pożywienia, a także przełykanie. Zwróćmy uwagę, że nerw twarzowy jest nerwem, który sprzyja napięciu na poziomie ucha, czyli jest niezbędny w prawidłowym słyszeniu, unerwia nam mięsień strzemiączkowy. Dalej mamy nerw językowo-gardłowy – ważny jest przy przełykaniu, czyli kolejnej funkcji. I trójdzielny, twarzowy, językowo-gardłowy razem z nerwem błędnym sprzyjają wydzielaniu śliny, czyli jest to początkowy proces trawienia. Wkładamy pożywienie do ust, zaczyna się wydzielać ślina. Smakuje nam albo nie smakuje i nerw błędny zaczyna tutaj działać, ta część brzuszna – połykamy dalej to jedzenie, językowo-gardłowy działa i tak dalej, przełykamy, idzie w dół i tutaj znowu na poziomie żołądka, jeżeli na przykład dojdziemy do wniosku, że ten pokarm jest niezdrowy dla nas, że nam nie smakuje czy jest niedobry, poprzez działanie nerwu błędnego na poziomie przełyku czy żołądka może dojść do zaciśnięcia i możemy zwrócić z powrotem ten pokarm, który byłby dla nas niewłaściwy. I zwróćmy uwagę, że jeżeli chodzi o funkcje związane z jedzeniem, z przeżuwaniem pokarmu itd. – nerw błędny w powiązaniu z tymi nerwami bardzo działa i współgra, co też przydaje się później przy badaniu.

 

Dalej mamy grzbietową, czyli tą dorsalną gałąź nerwu błędnego – tu użyłem skrótu DV – dorsal vagus. Występuje on u wszystkich kręgowców “stary vagus”. Powoduje stan wyłączenia metabolicznego, czyli redukcję poziomu aktywności funkcji życiowych. Działa on po to, by oszczędzić energię, czyli jest to tzw. “unieruchomienie ze strachem” – wtedy, kiedy się poddajemy. Czyli, na przykład, spotkamy kogoś na ulicy, który nas zaczyna atakować albo mamy informację o jakimś wirusie. Boimy się, jesteśmy w stanie zamrożenia. Albo chwilowo może być to “ok”, możemy zmienić koncepcję, iść w którymś kierunku coś działać. Jeżeli przewlekły będzie ten stan aktywizacji tej gałęzi nerwu błędnego, to będzie dla nas bardzo niekorzystne, o czym za chwilę sobie też powiemy. Aha, jeszcze tutaj zwrócę uwagę, że ta grzbietowa gałąź nerwu błędnego jest także pomocna na przykład w hibernacji, czyli na przykład u niedźwiedzi, które zapadają w sen zimowy czy jakieś żółwie – u nich też może to działać.

Może to też powodować unieruchomienie chwilowe, żeby można było podjąć jakąś decyzję. Biegnie, ułożony jest głównie grzbietowo, z tyłu. Rozpoczyna się na poziomie czwartej komory, czyli też poprzez pracę, techniki, na czwartą komorę wpływamy między innymi na tę grzbietową część nerwu błędnego. Wywołuje on stany fizjologiczne, takie jak zwolnienie akcji serca, zwolnienie oddychania, trawienie. Objawy to głównie przejadanie się, utrata apetytu. Objawy, o których teraz mówię, to są objawy, które występują w przewlekłej stymulacji tego grzbietowego nerwu błędnego. Może być to chorobliwe przejadanie się, utrata apetytu, problemy trawienne, czyli problemy na poziomie trawienia, spadek ogólny energii, apatia, taka introwertyczność, uczucie smutku, beznadziei, uczucie bycia winnym, a także rozdrażnienie, niepokój – ponieważ poprzez tę aktywizację naszych trzewi wpływa to w ten sposób na nasze samopoczucie i nasz stan samopoczucia, co może doprowadzić do stanów depresyjnych. Nie mówimy tutaj o depresji, gdyż depresję diagnozują lekarze psychiatrzy, ale stany depresyjne. Czyli pacjent do nas przychodzi, jest taki zatrzymany, nic mu się nie chce, ma apatię, przy okazji gorzej trawi, źle się czuje – pomyślmy, czy może nie ma problemu z gałęziami grzbietowymi nerwu błędnego. Oczywiście ekstremalnie może doprowadzić to do śmierci. Włókna głównie niezmielinizowane, działające pomału.

Objawy stanu dominacji grzbietowej gałęzi nerwu błędnego

I objawy stanu dominacji grzbietowej gałęzi nerwu błędnego. Fizycznie to będzie: zmniejszenie napięcia mięśniowego i tkanki łącznej, czyli na poziomie całego ciała. Czyli pacjent staje się taki ociężały, wiotki, może zacząć utykać, przewracać się o własne nogi, czuje, że nie ma siły, ma takie rozlane mięśnie. Długotrwale utrzymujący się ten stan spowoduje, że jesteśmy tacy osłabieni, nie mamy siły na poziomie fizycznym. Wcześniej mówiłem o takim emocjonalnym stanie – tu na poziomie fizycznym.

Dalej: zimne, wilgotne ręce i stopy, z czym do nas pacjenci mogą przyjść przy okazji innych objawów, także zwróćmy uwagę na to. Uczucie wędrującego bólu po ciele, czyli raz boli bark, raz boli kolano, po terapii przemasujemy, rozluźnimy bark, zaraz pacjent przychodzi i mówi, że go boli biodro albo inna część ciała. Czyli tutaj wskazuje to na aktywizację właśnie gałęzi grzbietowych i to, na co należy zwrócić uwagę w tym przypadku, że to są takie objawy fibromyalgii, czyli z takimi objawami przychodzi do nas pacjent i też rozluźniamy jakąś część ciała, pojawia się gdzie indziej i tak się zastanawiamy, co w ogóle się dzieje z tym pacjentem, do tego on się staje taki jakby luźny, rozlany, nie ma siły. Czyli wtedy powinniśmy zwrócić uwagę, żeby aktywizować tę część brzuszną bardziej, niż na przykład rozluźniać miejsce napięte. Czyli przychodzi do nas pacjent z napięciem w barku czy klatki piersiowej czy gdziekolwiek – zwróćmy uwagę, że rozluźniając to, to napięcie czy ból przechodzi w inną część ciała. Czyli zadajmy może temu pacjentowi ćwiczenia. Aktywizujmy go bardziej, żeby zaczął pracować, więcej oddychał, bardziej stymulował układ na przykład oddechowy czy trawienny, czy jakieś ćwiczenia i przez to wpłynął na sam nerw błędny, niekoniecznie z poziomu fizycznego. Możemy dobrze pomóc temu pacjentowi.

Inne objawy to zmiany koloru skóry, zmniejszenie mimiki na twarzy, czyli pacjent po prostu przychodzi, patrzy, coś mówi, nie rusza ustami, mamy tak zwane “tępe spojrzenie”, głos bez melodii, nie cieszy się, nie uśmiecha. Dalej może doprowadzić to do zmniejszenia ciśnienia krwi, w gruncie rzeczy do zawrotów głowy, omdleń, osłabienia ortostatycznego, czyli pacjent wstaje z krzesła i się źle czuje przez to niskie ciśnienie. Dalej – wymioty, utrata kontroli pęcherza i zwieraczy, ale to już, oczywiście, w ekstremalnych przypadkach, jeżeli doprowadzi się do przewlekłego stanu aktywizacji tej dominacji, właściwie tego nerwu błędnego. 

Trzy reakcje na zagrożenie

Jakie są trzy reakcje na zagrożenie, bo może to jest ciekawe, żebyśmy na to zwrócili też uwagę z punktu widzenia autonomicznego układu nerwowego. W momencie zagrożenia czy niebezpieczeństwa autonomiczny układ nerwowy, czyli mamy jakieś zagrożenie czy niebezpieczeństwo, czyli na początku jest tak, że układ nerwowy robi “ciach!” i zamyka tą właśnie wentralną część vagusa. Czyli jest zamrożenie na chwilę, no i teraz mogą być trzy podstawowe reakcje. Taka bardziej prymitywna odpowiedź, czyli współczulnej aktywności. Czyli mamy tutaj to, co wiemy, czyli układ współczulny – walka lub ucieczka, czyli jest to tak zwana mobilizacja ze strachem. Czyli ktoś nas zaczepia na ulicy czy dowiadujemy się… O, może inny przykład. Przychodzi do nas pacjent, mamy go na kozetce i dowiadujemy się, mówi, że o, w sumie to jego żona/siostra czy ktoś może ma jakiegoś wirusa i leży już w szpitalu. I my wtedy robimy “O!” i jesteśmy “zamrożeni”. No i pierwsza reakcja – walka czy ucieczka. Czyli możemy uciec z gabinetu z krzykiem, albo zacząć tego pacjenta i powiedzieć “Proszę wyjść z mojego gabinetu” – to będzie reakcja układu współczulnego. Dalej, jeżeli chodzi o działanie tego vagusa dorsalnego, czyli wtedy będzie zachowanie depresyjne. Czyli usiądziemy i powiemy “O ja, ojejku, coś złego w moim gabinecie, nie wiem co mam zrobić”. I mamy “deprechę”. Rozumiemy? Akcja – ucieczka. Albo, gdy mamy dobrze funkcjonujący układ nerwowy i społeczne współdziałanie, czyli ten ventral, możemy otwarcie podejść do sytuacji, z przyjaźnią i zastanowić się nad rozwiązaniem problemu. Czyli mówimy “Ok, jest coś niebezpiecznego, ale jestem w swoim gabinecie”. Poprawiam maseczkę, zakładam rękawiczki i działam, robię w pewnej odległości coś z tym pacjentem i czuję się bezpieczny – potrafię wyjść z sytuacji. Czyli są trzy reakcje na stres – walka i ucieczka, zamrożenie, czyli ta mobilizacja ze strachem, drugie – unieruchomienie ze strachu i trzecie, czyli współdziałanie, czyli rozwiązanie sytuacji.

 

To, co można znaleźć jeszcze w opisach, to mogą być jeszcze dwa inne wyjścia z sytuacji, czyli połączenie tutaj różnych działań, czyli mobilizacja bez strachu – to występuje akurat może nie w tej sytuacji w gabinecie, tylko to będzie na przykład w jakimś współzawodnictwie sportowym. Wtedy, kiedy układ współczulny, razem z tym ventralnym vagusem sobie działa, czyli jesteśmy na jakichś zawodach albo gramy w piłkę z kimś, trochę się przepychamy, trochę jest tej agresji, działamy, ale wiemy, że jest to gra w piłkę,czyli nie będę kogoś kopał na siłę, przewracał i robił mu krzywdę, ponieważ mam te zachowanie społeczne – czyli działam, chcę wygrać, ale nie za wszelką cenę. Czyli to jest ta mobilizacja taka nasza wewnętrzna, ale bez strachu. I dalej jeszcze mamy unieruchomienie takie zupełne, bez strachu. To jest bardzo, bardzo zdrowiem, czyli wtedy, kiedy nasze dwa vagusy bardzo dobrze działają – zarówno część socjalna, te nasze współdziałania czy współtowarzyszenie z innymi ludźmi, ale także ta nasza rozluźniająca, czyli działanie tego grzbietowego i brzusznego vagusa, czyli to będzie wtedy, kiedy spędzamy czas na przykład z ukochaną przez nas osobą. Czyli jesteśmy wtedy zadowoleni, nie mamy z jednej strony siły się ruszyć, ale jesteśmy szczęśliwi, czyli jest takie unieruchomienie, ale bez strachu. I to jest dla nas jak najbardziej wskazane i potrzebne, więc jak najwięcej wydzielania wtedy, oczywiście, oksytocyny. 

Działanie nerwu błędnego, na co się zwraca uwagę?

I dalej – działanie nerwu błędnego, na co się zwraca uwagę? Czyli między innymi to, co opisują różnego rodzaju naukowcy. Promuje wydzielanie acetylocholiny, czyli głównego neurotransmitera układu przywspółczulnego, czyli zwalnia przewodnictwo rytmu zatokowego i częstości rytmu serca, zmniejsza ciśnienie krwi, zmniejsza częstość akcji serca, umożliwia trawienie, zapewnia odpoczynek, działanie też przeciwzapalne i wiele, wiele innych działań. Dalej – wydzielanie serotoniny w wyniku działania nerwu błędnego, czyli tutaj stymulacja nerwu błędnego sprawia, że poprawia się samopoczucie i czujemy się odprężeni, jak po dobrym posiłku oczywiście. I stan ten zawdzięczamy wydzielaniu się właśnie hormonu serotoniny, która kontroluje apetyt, umożliwia nam zasypianie, zapewnia dobre samopoczucie, zwiększa nasze libido. Czyli nerw błędny, praca z nerwem błędnym, wpływa też na te rzeczy. Dalej oksytocyna, która jest jednym z ważniejszych hormonów, które pomagają nam w ogóle przeżyć i być szczęśliwym. Oksytocyna, czyli “hormon przytulania”, powszechnie mówiąc, przytulania, miłości, empatii. Zwróćmy uwagę, że pozwala nam nawiązać i utrzymywać relacje, pomaga wytwarzać więzi międzyludzkie, nasila poczucie zaufania, zmniejsza lęki, stresy społeczne, odpowiada za przynależność do jakiejś grupy oczywiście, umożliwia poczęcie, prawidłowy przebieg ciąży i poród. Co jest tutaj też ważne – mamy wiele badań pokazujących, że dzięki wydzielaniu oksytocyny wpływa ona bardzo dobrze na serce. To jest taki hormon, który chroni nasze serce i naczynia krwionośne. Czyli pod wpływem stresu nasze naczynia krwionośne czy współczynek (?) układu nerwowego się zaciskają, a oksytocyna działa tak, że utrzymuje je, żeby się nie ścisnęły za mocno, żeby nie doszło do niedokrwienia jakiejś tam części ciała, czy to serca, czy na obwodzie. Czyli bardzo ważny hormon.

Różne badania pokazują też, że nasze pomyślenie, że chcemy komuś zrobić coś przyjemnego, dobrego czy chcemy pomóc, wydzielają w naszym organizmie oksytocynę. Czyli może przez działanie nawet samego naszego mózgu wpływamy na nerw błędny i przez to – stymulację oksytocyny. Czyli jako, pewnie większość z osób, które tutaj mnie oglądają to są terapeuci. Czyli jeżeli chcemy komuś pomóc, przychodzi do nas pacjent, to pomyślmy sobie o tym, że sami siebie w ten sposób leczymy poprzez działanie okscytocyny. Czyli nasze myślenie, że pomagam komuś, że chcę, zanim jeszcze go dotknę, już oksytocyna zaczyna u nas krążyć. Jeżeli dotkniemy tego pacjenta, wtedy jeszcze bardziej jesteśmy zdrowi. Czyli wchodząc do gabinetu – leczymy się sami. Zwróćmy na to uwagę.

 

Dalej – jeżeli chodzi o badanie pacjenta, to na co zwracam uwagę, to na obserwację twarzy przy takim badaniu. Przychodzi do mnie pacjent i powiedzmy ma te objawy, które już wymieniliśmy sobie wcześniej, że może mieć, z dominacji na przykład właśnie tego dorsalnego vagusa. Czyli po prostu przychodzi z jakąś apatią, przychodzi taki zmęczony, ma jakieś objawy, problemy z trawieniem, z tego mogą powstać różnego rodzaju objawy zewnętrzne typu choroby stawowe, choroby autoimmunologiczne różnego rodzaju. Przychodzi i widzę jeszcze dodatkowo, patrzę na jego twarz, widzę, że on właśnie jest taki, mówiłem wcześniej ma “tępe spojrzenie”, maskowatą trochę twarz oczywiście, że nie rusza tymi ustami, jest taki zdołowany. Na przykład jeżeli bym zaświecił mu latarką w oczy, to nie zmruży tych oczu, tylko będzie patrzył. Wystraszy się go, to nie zareaguje, jak się z nim rozmawia to widać, że nie skupia się, nie reaguje, nie uśmiecha się, nie marszczy brwi, okrężny oka nie pracuje, także jakby mięśnie twarzy nie pracują prawidłowo. Pomyślmy o tej dominacji tego nerwu dorsalnego. Czyli reakcja odwracania się na środowisko.

 

Dalej – dysfunkcja nerwu ogólnie XI, czyli zmiana napięcia na poziomie mosa, czyli mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowatego oraz części zstępującej czworobocznego. Czyli ograniczenie ruchomości głowy. Jak dziecko się rodzi, to pierwsze co, to rusza głową i rozgląda się dookoła. Czasami ma napięcie z jednej strony, pomyślmy, czy ten przykurcz też nie jest spowodowany dysfunkcją na poziomie nerwu błędnego albo współtowarzyszy tym napięciom na poziomie mosa czy trapeziusa. Czyli zwracam uwagę, jak pacjent się odwraca – czy ma ograniczenie ruchomości, na ustawienie głowy. Charakterystyczne ustawienie głowy ku przodowi – przyczyna może być różna – ale to ustawienie predysponuje do skrócenia napięcia mosów, części zstępującej trapeziusa i napięcia na przejściu głowy i szyi, czyli miejsca, w którym właśnie wychodzi m.in. nerw błędny. Tu wychodzi on sobie z tyłu, zaraz za wyrostkiem sutkowatym oraz później poprzez to ustawienie też produkuje się napięcie na poziomie C0/C1, czyli potylicy, pierwszego kręgu szyjnego i drugiego, czyli też na poziomie tych zwojów nerwu błędnego i przez to jego funkcjonowanie może być też zaburzone Czyli osoby z takim ustawieniem, ze zwiększoną kifozą piersiową, zwiększoną lordozą szyjną – jak najbardziej są predysponowane do dolegliwości czy powikłań takich, jak występują u pacjentów z zaburzeniem nerwu błędnego. Też są różne badania, które pokazują, że osoby ze zwiększoną kifozą piersiową i ustawieniem głowy ku przodowi – u nich występuje większa śmiertelność i objawy depresyjne w porównaniu z osobami, które są w podobnym wieku i bardziej wyprostowane – to były badania robione na osobach w wieku starszym, czyli starsze też ode mnie.

Prawidłowe oddychanie przeponowe

Dalej – prawidłowe oddychanie przeponowe. Zaburzenia w stresie i aktywność też tego dorsal vagusa. Czyli jeżeli widzę, że pacjent cały czas oddycha torem górnożebrowym, nie aktywizuje brzucha, oczywiście możemy powiedzieć, że częściej to się zdarza u kobiet niż u mężczyzn, ale zwróćmy uwagę, żeby właśnie dolne żebra oraz przeponę aktywizować i osoby, które nie mają tego prawidłowej funkcji przepony – u nich też ten nerw błędny, może być jego aktywizacja zaburzona. 

Bada się też zmienność rytmu zatokowego, tylko oczywiście tego nie robimy, ale też nerw błędny na to wpływa poprzez działanie acetylocholiny i pracę serca. I też zwracam uwagę na te objawy wymienione wcześniej – na poziomie fizycznym czy psychicznym, czyli ta apatia, depresja itd., o których mówiłem wcześniej.

Dalej mogę zbadać sobie gałąź wentralną tego vagusa poprzez oglądanie języczka i napięcia na poziomie podniebienia miękkiego, gdyż włókna wychodzące z tej części przedniej idą do przodu, dalej wychodzą za jamą nosową, usta powyżej przełyku i krtani, i biegną do gardła. Pomagają w połykaniu i wydawaniu dźwięków, czyli pacjent może mieć problem z połykaniem, problem z mówieniem. Unerwiają one też dźwigacz podniebienia właśnie miękkiego – mięsień ten łączy się też z trąbką Eustachiusza, która jest pomiędzy uchem i gardłem i którą czujemy wtedy, kiedy czujemy podczas przełykania takie zatykanie ucha. Czyli lecąc samolotem przełykamy ślinę po to właśnie, żeby sobie odblokować uszy. Jeżeli mamy zaburzenia na poziomie nerwu błędnego, mamy problem właśnie z zatykaniem ucha w samolocie czy przy zmianie ciśnienia i problem z tym działaniem. Często zaburzenie wiąże się z nieregularnym i szybkim i niegłębokim oddychaniem, czyli też są krótkie, szybkie oddychania – też właśnie autorzy widzą, że połączenie napięcia na tym podniebieniu łączy się razem z tym.

Czyli tak, jak mówiłem – języczek, szybkie oddychanie, połączenie. I teraz tak – zaglądamy pacjentowi do ust, możemy użyć naszego telefonu. Najlepszy oczywiście jest ten z Ameryki. Zapalamy światło, zaglądamy do ust, możemy poprosić pacjenta, żeby przyłożył sobie palec, położył na języku, żebyśmy zobaczyli języczek i następnie prosimy o mówienie takie “aaaa” – wydawanie dźwięku – i zwracamy uwagę, czy w którymś kierunku podąża ten języczek. I tak tu widzicie na rysunku – tutaj jest podniebienie, to jest ten mięsień pokazany. Następnie proszę pacjenta o wydanie głosu z siebie i widzę, że podąża na przykład w stronę lewą, wtedy po prawej stronie dochodzi do zaburzenia tego brzusznego nerwu błędnego i będę chciał z nim pracować poprzez twarz, znaczy poprzez pracę na tej okolicy czy przy wyjściu tego nerwu wtedy z nim pracuję i poprzez działanie nerwu brzusznego wpływam też na ten nerw grzbietowy, na włókna grzbietowe. One działają razem, czyli poprzez pracę jednego wpływam na drugi, także poprzez pracę trzewną. Czyli w ten sposób sobie możemy zbadać, czyli obserwuję pacjenta, obserwuję twarz, obserwuję w ustach, obserwuję jego zachowanie. Patrzę, jakie ma inne objawy i w ten sposób najłatwiej jest mi sobie zobaczyć, co się dzieje z tym pacjentem. 

Jeżeli chodzi o mięśnie, to będziemy po prostu pracować z mosem czy z trapeziusem, z potylicą. Popracujemy sobie, czyli może przejdziemy do tej części praktycznej.

Niektórzy moi koledzy czy też wykładowcy uważają, że praca z trapeziusem, częścią zstępującą trapeziusza czy z mosem nie ma sensu, nie ma wskazania, że jest to jakby drugorzędne napięcie w stosunku do innych części ciała, jest to jakby odruchowe. Jednak tutaj wielu też autorów podkreśla, że poprzez pracę z mięśniem mostkowo-obojczykowo-sutkowym, z częścią zstępującą trapeziusa poprzez rozluźnianie – czy to manualne, czy przez zadanie ćwiczeń pacjentowi, żeby rozciągał i pracował z tymi strukturami, wpływamy właśnie poprzez połączenie nerwu dodatkowego z nerwem błędnym. Wpływamy, bo te gałęzie łączą się, tak jak mówiłem, pomiędzy tymi dwoma zwojami – górnym a dolnym. I poprzez pracę na tych dwóch mięśniach wpływamy na działanie nerwu błędnego. Zresztą, każdy chyba wie, każdy czuje, że jeśli popracuje się z okolicą głowy i szyi, każdy czuje na poziomie nawet emocjonalnym duże rozluźnienie i nawet czasami pracując z tą okolicą czy potylicą, mosem itd. czujemy, że zaczyna nam burczeć w brzuchu. To jest bardzo częste i też widzę u pacjentów takie bardzo ładne tutaj połączenia. Czyli znajduję część zstępującą trapeziusa, mogę sobie ocenić napięcie. To proste, wszyscy potrafimy to robić. Dalej sobie na przykład punkt spustowy w tym miejscu przytrzymać, ustawić głowę w którymś kierunku i rozluźnić. Pomyślmy sobie, że po prostu tą sekwencję całą, którą będę tutaj wykonywać, z czym będę pracować – wszystko to wpłynie właśnie na aktywizację tego nerwu przedniego błędnego czy brzusznego i zmniejszenie napięcia, dominacji tego nerwu grzbietowego, który często właśnie podczas stresu, szczególnie przewlekłego stresu u nas występuje. Jest częściej właśnie napięty i częściej jest z nim właściwie problem, niż nawet z samym łańcuchem współczulnym układu nerwowego, który jest aktywizowany, ale w stanach przewlekłych, które doprowadzają do osłabienia, do apatii, do problemów trawiennych – jest to związane z tą częścią dorsalną nerwu błędnego. 

 

Czyli część zstępująca trapeziusa – rozluźniam go sobie w ten sposób – czy przesuwając, czy prosząc pacjenta wykonuję sobie relaksację poizometryczną. Podnieś do góry bark w kierunku ucha, proszę rozluźnij, rozciągam, jeszcze raz, tak, żeby zmniejszyć napięcie, rozluźnić mięsień trapezius – po jednej czy po drugiej stronie część zstępującą górną. Dalej  – zwróćmy uwagę, pamiętajmy, że napięcie przewlekłe powoduje dysfunkcję na poziomie stawu barkowo-obojczykowego, bo wiemy, że przyczepia się on do ⅓ zewnętrznej obojczyka poprzez pociąganie spowoduje dysfunkcję na poziomie stawu barkowo-obojczykowego, która jest bardzo częsta. Bierze udział w całej dolegliwości na poziomie barku. Czyli trapezius. Dalej – mięsień mostkowo-obojczykowo-sutkowy. Co zazwyczaj robię, to go chwytam, ściągam do tyłu. To, co jest ważne, to żeby po prostu rozluźnić całą powięź też przednią szyi. No i połączenie tutaj też na poziomie stawu mostkowo-obojczykowego, jak wiemy przyczepia się do mostka, do obojczyka i do wyrostka sutkowatego. Czyli rozluźnię sobie mosa, poprzez np. mięśniowo-powięziowe rozluźnianie, czyli chwytam, ściągam ku tyłowi i rozluźniam. Następnie ułożę rękę na kości, przytrzymuję, rozciągam. Pamiętajmy, że tutaj mam wyrostek sutkowaty i włókna biegną zarówno do potylicy, jak i do kości skroniowej. Czyli mamy włókna biegnące w kierunku do kości skroniowej i do potylicy. I też przyczepia się i powoduje napięcie mosa, spowoduje napięcie na tym szwie potyliczno-skroniowym. Przytrzymuję, rozluźniam, rozciągam. Delikatnie rozciągam mięsień mostkowo-obojczykowo-sutkowy. 

 

Dalej zawsze opracowuję sobie okolice wyrostka sutkowatego, z jednej i z drugiej strony i z tyłu włókna biegnące do kości potylicznej tak, żeby tutaj ten szew zupełnie też rozluźnić. Znajdę dokładnie miejsce, które muszę rozluźnić i to jest ważne, żeby być precyzyjnym.


Czyli co – pracowaliśmy sobie z mosem, opracowałem przyczepy, dalej to, co często też wykorzystam w tej okolicy przy okazji – pierwsze żeberko, które ustawione jest wdechowo bardzo często. Mobilizuję poprzez delikatne ruchy oscylacyjne. Osoby, które widziały jakieś inne moje webinary, których dosyć dużo ostatnio tutaj robimy, to bardzo często pracuję z tą okolicą. W kontekście górnego otworu klatki piersiowej, w kontekście pracy z klatką piersiową- pomyślmy, że pracując tutaj z tymi strukturami, wpływam właśnie m.in. też na nerw błędny, oprócz samej funkcjonalnej pracy pierwszego żebra czy mosa czy tak dalej. 

 

Ok, mos, trapezius – tu. Dalej odnajdę sobie, rozluźnię całą potylicę, bo to jest ważne. Proste techniki, które zawsze pokazuję – wchodzę do góry ku przodowi pacjenta, trakcja, rozjeżdżają się palce. Chwytam sobie, przytrzymuję, trakcja i rozluźniam. Po tej pracy, po tych sekwencjach, które tutaj pokażę, zazwyczaj pacjent wychodzi wręcz taki rozluźniony, czuje się, jakby zeszło z niego 5kg, czuje się lżejszy, często idzie potem spać, musi sobie odpocząć, czuje się też taki trochę wymęczony. Wyśpi się, na drugi dzień czuje się jak nowonarodzony. Czyli wpływam właśnie na ten autonomiczny układ nerwowy (?). 

 

Dalej szukam sobie napięć dokładnie na mięśniach leżących głębiej, tak, żeby rozluźnić cały otwór szyjny tutaj. Wchodzę w głąb, trakcja, stymuluję całą tę okolicę po to, żeby rozluźnić mięśnie podpotyliczne po prostu. Znajduję okolicę, która jest napięta, rozluźniam dalej, pójdę bardziej do boku, wchodzę już coraz głębiej i rozluźniam okolicę za wyrostkiem sutkowatym. Znajduję wyrostek sutkowaty i tutaj pracuję, żeby to rozluźnić. To jest miejsce wyjścia też nerwu błędnego. Zupełnie z boku, tutaj za wyrostkiem sutkowatym, tutaj łączy się. 

 

Dalej muszę znaleźć pierwszy kręg masy bocznej kręgu szczytowego, czyli znajduję sobie żuchwę, znajduję sobie palec serdeczny układam, palec środkowy układam z boku na mosa i teraz pójdę do przodu od mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowatego. Wchodzę do przodu i rozluźniam tkanki po przedniej, przednio-bocznej stronie mas bocznych kręgu szczytowego, czyli wyrostka poprzecznego kręgu szczytowego. I to, co jest ważne, to to, żeby poczekać sobie, dać sobie chwilę, żeby się rozluźniła ta okolica. Następnie będę wchodził głębiej i rozluźniał dalej. Tak, tutaj sobie wchodzę, rozluźniają się tkanki i czuję, że się ta okolica rozluźnia. Jak już mogę wejść głębiej, układam sobie palce do przodu, mogę znaleźć wyrostek kolczysty drugiego kręgu szyjnego, idę do boku, mam wyrostek poprzeczny, teraz do przodu od tych mięśni układam sobie od tych wyrostków poprzecznych układam palce, rozluźniam i rozluźniam tę okolicę. Z jednej, mogę też spróbować wejść za mosem – ważne, żebym był do przodu od wyrostków poprzecznych C1 czy C2 mas bocznych kręgu szczytowego. Tutaj C1 będzie wyżej oczywiście, bardziej muszę wejść w kierunku do góry. Czyli rozluźniłem tę okolicę, rozluźniłem potylicę, mosa i jakby pracując z tą okolicą wpływam na tę górną cześć. 

 

To, co często też pacjentów zadaje, to może na końcu zrobimy sobie, to ćwiczenia otwierania-zamykania ust, ćwiczenia językiem. Dalej, można spróbować po stronie wewnętrznej, czyli jak już znajdziemy okolicę mosa, wchodzę po stronie wewnętrznej od mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowatego, znajduję sobie tutaj tętnienie tętnicy szyjnej wspólnej na dole, u góry rozdziela się ona na wewnętrzną i zewnętrzną. Wchodzę bardziej na bok wiązki naczyniowo-nerwowej i tutaj mogę znaleźć sznurek biegnący z góry na dół i to jest właśnie też przebiegający nerw błędny. Przytrzymuję, naciągam sobie. Oczywiśćie nie za mocno, delikatnie, stymuluję powieź na całym trakcie przebiegania tutaj. Wchodzę sobie wgłąb, mogę nawet podnieść mosa, tak, żebym wszedł, miał większy ..(?) skórny, tak żebym mógł wejść głębiej. Jestem od przodu od wyrostków poprzecznych. Naciągam delikatnie, bardziej do boku, bardziej ku tyłowi będzie przebiegał nerw przeponowy. Rozluźniam.

 

Dalej, chcąc wpłynąć na nerw błędny, może popracuję sobie z przełykiem, czyli chwycę za potylicę. Z przełykiem, właściwie z całą okolicą szyi, mostka i wchodzę w głąb tak, żeby pomyśleć o przebiegającym przełyku tutaj w głębi. No i chwytam, rozciągam, stymulują. Na początku powierzchownie, wdechem – oddechem pracuję. Potylica, powięź szyjna, która idzie do przodu, zbiega się na klatce piersiowej, rozluźniam tę powięź. Tak jest, kilka oddechów Następnie wejdę sobie wgłąb, tak jakbym chciał wejść za mostek i stymuluję struktury znajdujące się tam w głębi. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest tam więcej struktur – tutaj mam oskrzele prawe, oskrzele lewe, głęboko będzie leżał ten przełyk, tu jeszcze będę miał za chwilę serce. Także chcę rozluźnić całą tę okolicę. Prawidłowe funkcjonowanie i rozluźnienie także na poziomie oskrzeli, tak jak mówiłem ten wentralny nerw błędny także unerwia oskrzela i teraz właśnie, to wyłączanie się tak naprawdę tego aparatu i wasza reakcja na ten aparat, czyli po prostu odbierzecie to – no ok, no wyłącza się, życie, współczuję temu Marianowi, że mu się to wyłącza i musi cały czas podchodzić, zmieniać i się nie skupiać na pacjencie. Jeżeli tak zareagujecie – reagujecie odpowiedzią z tego brzusznego nerwu błędnego. Jeżeli się nagle wkurzacie i mówicie “Ojeju co to się stało i w ogóle” – może jest to układ bardziej współczulny. A jeżeli będzie “O, no nie, nic z tego nie będzie” – to będzie część jaka? Tylna. Czyli mamy reakcje, tutaj można sobie obserwować, jak reagujemy na to, co się wydarza, dzieje. 

 

Rozluźniam klatkę piersiową. Tak jak mówiłem – oskrzela biegnie na wysokości mostka, mamy tutaj drugie żebro, kąt mostkowy. Po prawej stronie w linii prostej będę miał oskrzele prawe. Oskrzele lewe pod kątem 45 stopni. Jeżeli będę chciał bardziej wpłynąć na oskrzele, ustawiam sobie rękę w tym kierunku, znajduję sobie kąt mostka, taką wystającą cześć tutaj na mostku, schodzę na prawo, trochę niżej, układam rękę bardziej pionowo, wdech-wydech i pracuję. Wchodzę w głąb, przez chrząstki żeber, które są tu po prawej stronie, wdech-wydech, rozluźniam i działa to dalej. Wchodzę w głąb, wyczuwam taką strukturę, która biegnie tutaj prosto jak mój palec, po której mogę sobie przeskakiwać, przesuwać się i rozluźniać i układać w głębi. Pod kątem do boku mogę spróbować odnaleźć coś poprzez mostek, w głębi ułożone w tym kierunku. Generalnie chodzi o to, żeby rozluźnić całą tą górną część mostka, chrząstek żeber, żeby tutaj ruchomość była prawidłowa. 

 

Dalej mogę sobie zejść niżej, popracować oczywiście najfajniej, najlepiej wydaje mi się z siecią mniejszą żołądka. Dalej – tu mam dolne żebra, podążam ku dołowi, stoję za prawym barkiem pacjenta, ustawiam ręce w kierunku biodra lewego, schodzę sobie w dół i odszukuję napięcia na sieci mniejszej żołądka, która może być tu, a żołądek czasami może być i kurcze w miednicy. To zależy od tego, jaki pacjent miał ten żołądek kiedyś w przeszłości, może miał większy, schudł itd. Osoby starsze mają też osłabione mięśnie trzewi. Schodzi sobie to w dół, może ktoś po operacji ginekologicznej – też wszystko spada. Schodzę w dół i ściągam do boku, szukam napięć na tej okolicy. Rozluźniam sieć mniejszą żołądka. W ogóle cała ta okolica tutaj od góry, może widzieliście poprzedni webinar dotyczący strefy Jarricot. 

 

Wracam do sieci mniejszej, szukam sobie, odnajduję, w dół. Rozciągam, rozluźniam, wpływając na sieć mniejszą. Ta cała sieć mniejsza jest unerwiona, tu akurat nie mam slajdu, jest unerwiona właśnie bardzo mocno przez włókna tego nerwu błędnego i stąd bardzo dużo informacji idzie w kierunku do góry. Przytrzymuję, pociągam, czekam, aż ta okolica się rozluźni. Tak jak wspominałem wcześniej – jak byliście na webinarze może ze stref Jarricot, mamy tu bardzo dużo wrażliwych stref odruchowych dotyczących trzewi. Obejrzyjcie sobie tam webinar na stronie, myślę, że już jest, ze Still Academy. Także rozluźnianie tej okolicy – mogę nawet to zrobić w sposób prosty, układając palce, schodząc w dół, tak jakbym chciał właśnie pracować sobie tutaj z okolicą przepony, to jest jakby stara technika na przeponę. Czyli schodzę w dół, rozluźniam i czekam na rozluźnienie całej tej okolicy. I przez to właściwie wpływam na żołądek, narządy, które się znajdą głębiej, też na część ścięgnistą przepony, która oczywiście jest tutaj wyżej nad wątrobą, ale rozluźniam tę okolicę dając możliwość lepszego oddychania, schodzenia przepony i pracy na poziomie przepony, wpływając oczywiście na żołądek. Też tutaj mamy oczywiście połączenie z wątrobą. A jest to prosta technika. Pokazuję tutaj proste techniki, które możemy wykonywać w gabinecie, bo wydaje mi się, że jeżeli chodzi o techniki trzewne, to jednak ktoś musi dokładnie tutaj pokazać. Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy na jakimś kursie trzewnym – gdzie, co, jak się znajduje. A te techniki, które tu pokazuję, to wydaje mi się są techniki, które można sobie obejrzeć i wykonać. Możecie to od jutra wykonać w gabinecie.

 

Czyli poszukać sobie napięć w tym kierunku, prosto. Dalej – rozluźnienie wątroby, niezwykle ważne w kontekście nerwu błędnego i pracy przepony. Prosta technika, układam jedną rękę pod żebrami dolnymi, tutaj na tych żeberkach, od dołu, od góry, wdech-wydech proszę. I na wdechu-wydechu pompuję sobie tutaj wątrobę. Wątroba – ja ją rozumiem, że to jest taki narząd jak gąbka, tu oczywiście się schodzą wszystkie żyły od przełyku po odbyt. Wszystkie biegną w kierunku wątroby i muszą iść w kierunku do góry. Żeby były zdrenowane – po prostu należy spompować, najprościej. Wdech-wydech, delikatnie przechodzę przez żebra na wdechu-wydechu i oczywiście to, co najbardziej też lubię, taką odruchową technikę. Wdech, proszę, i odpuszczam. Wdech, proszę, i odpuszczam. Czyli stymuluję wątrobę najprostszymi technikami właśnie takiego pompowania, żeby powrót był prawidłowy, żeby ją tutaj rozluźnić.

 

Co tu jeszcze prostego możemy zrobić, to popracować na jelitach. To nie jest kurs trzewny, tak jak mówiłem, tylko pokażę kilka prostych technik do stymulacji całej okolicy. Także jelito, pomyślmy sobie, że teraz pomiędzy pępkiem, pępek w kierunku barku – tu mniej więcej mamy zagięcie dwunastniczo-czcze. Kolec biodrowy przedni, górny, pępek – w połowie odległości tutaj po tej stronie zewnętrznej będę miał zastawka krętniczo-kątnicza. I całą ta okolica od dołu – tutaj będzie leżeć jelito cienkie. Wchodzę palcami, zagrabiam, czyli robię taką technikę, jakbym chciał grabić powierzchownie wszystkie struktury. Po tych technikach potem się bardzo pacjent dobrze czuje. Czyli szukam w ogóle struktur tutaj w głębi, tych fałdów, które są bardzo napięte. Tak jak tutaj – przytrzymuję i naciągam. Jeszcze pokażę jedną ręką, czyli tak, jakbym grabił, zagrabiał – szukam tego, co jest napięte poniżej. Przytrzymuję, pracując w tym momencie na jelicie cienkim. 

 

Dalej, chcąc jeszcze popracować sobie z przeponą, z okolicą przepony – dobrze jest fajnie postymulować te dolne żeberka. Czyli wdech proszę, na wydechu ściągam w dół, kilka wdechów i wydechów, wdech i odpuszczam. Czyli kilkukrotnie stymuluję, też tak odruchowo, dolne żebra w kontekście tego, że chcę zepchnąć wątrobę w dół – narządy, żołądek, tutaj niżej się znajduje śledziona – wszystko ściągam w dół, czyli pociągam w ten sposób sobie tę przeponę, która jest wyżej, ku dołowi i odruchowo potem przy wdechu odrywam i zaczynają te dolne płuca pracować. Dalej, jeżeli gdziekolwiek czuję napięcie na poziomie klatki piersiowej czy płuc, to też będę stymulował. Poszukam sobie też napięć, gdzieś tu na dolnych żeberkach, po jednej czy po drugiej stronie tutaj. Wdech proszę i wydech. I wdech, i wydech. I wdech, i wydech. Stymuluję po jednej i drugiej stronie. Oczywiście pacjent przy okazji oddycha, jeszcze na końcu pokażę ćwiczenia, które samemu możemy robić. Poprzez ćwiczenia oddechowe, stymulację przepony wpływamy na nerw błędny. Nad pacjentem,to jest bardzo fajna technika, którą lubię robić- czyli mam dwunaste żeberko, dochodzę tu mam dwunasty kręg piersiowy, po stronie prawej wiem, że mam wątrobę na tej okolicy, po stronie lewej. teraz będę wchodził w głąb i rozciągał całą tę okolicę, oczywiście uważając na to przejście piersiowo-lędźwiowe. Praca z przejściem piersiowo-lędźwiowym jest też niezwykle ważna w kontekście pracy z nerkami, z nadnerczami, z rozluźnieniem całej tej okolicy. Raz, że chodzi też o unerwienie, a także stymulację hormonalną. No i nerki oczywiście niezwykle ważne u większości naszych pacjentów, czyli pacjentów z bólami pleców. I stymuluję, rozchodzę w bok. I wdech znowu mogę prosić i odpuszczam. Kilkukrotnie popracować sobie na tym. 

 

Ok, no jakby chyba z tych większości prostych rzeczy pokazałem, co chciałem też pokazać, Wrócimy sobie jeszcze do ćwiczenia różnego rodzaju, które pacjent może wykonywać. A, może zrobię to tak, pokaże na sobie. Przynajmniej też poćwiczę trochę, pokazując ćwiczenia. Myślę, że to jest ważne. Ćwiczenia przeponowe, które każdy z Was zna, potrafi zrobić, mam nadzieję. Teraz podam kilka ćwiczeń, które mogą dodatkowo jeszcze wpłynąć w orientacji na nerw błędny, czyli ćwiczenia – oddychanie przeponowe. Jak najwięcej ćwiczeń oddechowych zadajmy pacjentom. Ja wiem, że większość przychodzi z bólem pleców, ale obecnie też wiele osób jest zestresowanych, mają ten przewlekły stres, czyli ważne jest, żeby aktywizować przeponę, mięśnie oddechowe. Wpływamy na nasz układ nerwowy, działa to przeciwstresująco, a także stymuluje właśnie tą część przywspółczulną układu nerwowego. Oddychanie, czyli długie wdechy, zatrzymanie i długi wydech. 

 

Teraz spróbujmy prostszą wersję, albo trudniejszą. Chodzi mi o to, że poprzez ćwiczenia oddechowe aktywizujemy trzewia – rozluźniamy, pracujemy z trzewiami. Czyli nabierając powietrza, powietrze schodzi w dół, przepona uciska na trzewia – rozciąga się cała ta okolica, pracuje na trzewia. Spróbujmy teraz, zatkam nos, nabrać jedną dziurką od nosa powietrza, do prawej strony, gdzie jest wątroba. Wątroba schodzi w dół, uciska na narządy niżej, rozciąga, na jelito, część zstępującą jelita. Wdech, wdech, wdech, aż w pośladku czuję te napięcie, które wywołałem poprzez wdech. I wydech. Wdech, drugą dziurką, górna część klatki, klatka, przepona, brzuch po lewej stronie, żołądek, śledziona – wszystko schodzi w dół. Czuję, jak to schodzi aż do jasicy, do odbytnicy. I powolny wydech. Obydwie strony. Schodzi w dół, w dół, w dół, czuję w kroczu napięcie, czuję, że wszystko zeszło do dołu. Przytrzymuję chwilę i powolny wydech. Tego typu ćwiczenia oddechowe, jak wiecie albo nie wiecie, są one w ogóle w medycynie wschodu, którą też się zajmuję, medycyną tybetańską czy w ogóle jodze, w Indiach, Nepalu czy w Tybecie one są jakby podstawą funkcjonowania czy pracy w ogóle z umysłem, z medytacją joginów tych wschodnich. Wszyscy pracują właśnie rozluźniając, między innymi wpływając na nerw błędny. Oczywiście tam bardziej mówi się o energiach wewnętrznych. Myślę, że te energie i kanały energetyczne, o których mówi się w medycynie wschodu, to są właśnie m.in. nerw błędny, nasze nerwy i naczynia krwionośne. I zobaczcie – poprzez aktywizację, oddychanie, rozluźniamy, wpływamy na to, co się dzieje wewnątrz.

 

Dalej – kolejna praca samego brzucha. Nauczmy się pracować naszym brzuchem. Oprócz masażu, który możemy wykonywać i masować różne części naszego brzucha, wpływając m.in. na strefy Jarricot, o których wcześniej była mowa – kolega mówił kilka webinarów wstecz. Masujemy strefy odruchowe, też m.in. punkty, na które wpływamy na narządy wewnętrzne, teraz ich tutaj nie omawiałęm, ale na pewno je znacie studiując osteopatię czy też znajdując na tych różnych zajęciach związanych z trzewiami. Znajduję sobie miejsce, przytrzymuję brzuszek, nie każdy ma taki, może być szczuplejszy albo większy. Chodzi o to żeby znaleźć fałd i pomału stymulować, ściągając sobie – ściągam w dół, przytrzymuję i pracuję na różnych poziomach. Czyli chwytam, cały brzuch. I to zadaję bardzo często pacjentom, szczególnie takim, po których widzę, że są depresyjni, że są jakby napięci – prawie każdemu można to zadawać. 

 

Następnie – ćwiczenia samym brzuchem. Dobrze jest nauczyć się pracować brzuchem. TO, co mogę zrobić – przez nabranie powietrza zatrzymuję sobie tak zwany oddech wazowy. Chodzi o to, żeby sobie napiąć przeponę – ściągnąć przeponę od góry, od dołu zacisnąć mięśnie krocza. Nabieram powietrza od góry, od dołu zaciskam mięśnie krocza i prosty wdech-wydech, znaczy ruch do przodu i do tyłu, trzymając cały czas ten wdech – kilka czy kilkanaście razy – i wydech.

 

Innym prostym ćwiczeniem, znaczy może mniej prostym, bo to pacjentom różnie wychodzi – wdech, napinam wszystko i obracam brzuchem w jednym kierunku kilka razy, w drugim kierunku – wydech. Oczywiście może być tak, że pacjent zrobi trzy razy w jedna stronę, trzy razy w drugą – wydech. Czy każdy ze mną teraz to robi? Tak? Proszę napisać w komentarzu, czy robicie te ćwiczenia ze mną.

 

Spróbujmy, zobaczcie jak się po tym czujecie. Zapewniam, że jeżeli przez weekend porobicie te ćwiczenia – bardzo wpłynie to na wasze zdrowie. Bo jak widzę, że poprzez pracę, można nazwać, że są tu mięśnie kor, czy stabilizacja, dodatkowo praca z przeponą, dodatkowo praca z trzewiami – widzę, że to bardzo dobrze wpływa na nasze zdrowie.’

 

Ja po takim tygodniowym retreacie, akurat na mrozie robiąc te ćwiczenia – wpłynęło to bardzo na moje kolano, na które miałem operację rok temu i przewlekły stan zapalny, który się w nim utrzymywał. Dopiero poprzez pracę właśnie z tym autonomicznym układem nerwowym uważam, żę to kolano bardzo mi się poprawiło.

 

Czyli co – brzuch. Masujemy, rolujemy w jednym, w drugim kierunku, przód-tył, ćwiczenia oddechowe. Dalej – praca z potylicą. Tak, żeby sobie rozluźnić czy wpłynąć na przejście między głową i szyją. To, co też często zadaję pacjentowi – ściągnąć łopatki, spojrzeć do boku i proszę, żeby patrzeć w górę i do góry. Ściągnięte łopatki, spoglądam i patrzę. Zadaję pacjentowi, żeby na początku wykonywał to powiedzmy przez 30 sekund, potem przez minutę, jak się uda, to przez dwie, trzy. Ważne jest to, żeby oczami patrzeć do boku – przez to czujecie napięcie między głową a szyją po jednej albo po drugiej stronie. Następnie w stronę w kierunku przeciwnym. Tak, żeby aktywizować – pracować z przejściem głowy i szyi. Ściągnięte łopatki, spoglądam, patrzę w górę – tylko przez długi okres czasu, żeby długo, długo to robić, wpłynąć na przejście między głową i szyją, na mięśnie podpotyliczne, ale głównie zobaczycie, że napinają się te mięśnie zaraz koło wyrostka sutkowatego. Jest to niezwykle ważne, żeby właśnie sobie z tym pracować.

 

Następnie – praca z mosami. Z mięśniami mostkowo-obojczykowo-sutkowatymi. Ręka jedna na klatce piersiowej, czyli tutaj na wysokości mostka, skręcam głowę i rozciągam. I spoglądam do góry, do tyłu, rozciągając. PRzy wdechu-wydechu stymuluję, rozciagam klatkę piersiową, rozciągając po jednej ,a potem po drugiej stronie tego mosa.

 

Dalej – jeszcze jedno ćwiczenie na część górną trapeziusa. Po prostu takie opuszczanie. Bardzo często też to robię i widzę, że super to relaksuje. Zróbcie sobie to teraz, policzcie może nawet do 50. Do góry i opuszczam. Tak, żeby aktywizować dodatkowy i przez to wpłynąć na relaks górnej części i wpłynąć na nerw błędny.

 

Inne rzeczy – masaż wewnętrznej części ucha, czyli znajdujemy wewnętrzną część ucha, poprzez połączenia uszno-wagalne rozluźniam i możemy zadać pacjentowi, żeby sobie rozluźniał.

 

Dalej – uciskanie oka, ale delikatne, bo przez to też wiemy, że może się zwolnić akcja serca delikatnie. Delikatnie uciskam, stymuluję nerw błędny poprzez uciskanie oka. Oko, ucho.

 

Dalej takie ćwiczenie wydzielania śliny, czyli stymuluję wydzielanie śliny. Stymulując te mięśnie, które wydzielają ślinę, o których mówiłem wcześniej – V, VII, IX, no i oczywiście błędny. Wydzielanie śliny w środku – stymulujemy. Możemy nabrać wody do ust, nie otwierać ich, nie zamykać – trzymać pełne usta wody, utrzymać to przez pewien czas, potem połknąć albo wypluć. Takie ćwiczenie z wodą – pełne usta. To jest bardzo też stymulujące dla nerwu błędnego. 

 

Śpiew przeponowy jest oczywiście jak najbardziej wskazany – jak najwięcej śpiewania. Niestety ja nie mogę, bo moja córka mówi, że zatyka uszy i nie pozwala.

 

Pozycja głową w dół – czyli różnego rodzaju pozycje odwrócone, które są w jodze stymulują nerw błędny. Są na to też wyniki badań naukowych. Czyli jakiekolwiek pozycje odwrócone – stanie na głowie, stanie na rękach, do góry nogami.

 

Zimny naprzemienny prysznic – to oczywiście też stosuje się zimne prysznice w metodzie Wima Hofa. Pewnie też dużo osób słyszało na ten temat. Właśnie też się tam stosuje ćwiczenia oddechowe poprzez właśnie aktywizację układu przywspółczulnego i wpływanie na autonomiczny układ nerwowy plus zimne prysznice czy naprzemienne prysznice. 

 

Spanie tutaj na lewym boku, zwraca się uwagę, tak, żeby ten odpływ był prawidłowy też żylny. Inspirujące kontakty społeczne, zwracanie się do innych o pomoc w opanowaniu trudnych sytuacji, czyli też jakby takie nasze współżycie i współdziałanie społeczne jest bardzo ważne w kontekście pracy naszego autonomicznego układu nerwowego.

 

Czyli możemy oddziaływać na układ nerwowy poprzez działanie fizyczne, czyli to, co pokazywałem tutaj kilka prostych rzeczy – potylica, mos, trapezius, nerw błędny tu czy przy wyjściu. Tylko dokładnie ważne jest, żeby sobie odnajdywać te miejsca z przodu, od pierwszego, drugiego kręgu szyjnego. 

 

Rozciąganie klatki piersiowej, czy w kontekście mosa, czy w kontekście rozluźniania górnego otworu klatki piersiowej, górnej części klatki piersiowej i wpływ na mos, na oskrzela oraz na przełyk. 

 

Dalej żołądek, sieć mniejsza, no i tu oczywiście też na wpust żołądka, żeby rozluźniać, rozciągać tą okolicę, bardzo ważna. Też objawy znanego rodzaju cofaniem się treści pokarmowej u pacjentów z zaburzeniem nerwu błędnego też może występować. 

 

Masowanie brzucha, czyli nasza praca na żołądku, na wątrobie, na przeponie, dolnych żebrach manualnie możemy pracować, na jelicie cienkim niezwykle ważne i oczywiście jeżeli ktoś zna jeszcze inne techniki pracy na śledzionie czy trzustce przy tych układach różnych, narządach wewnętrznych. Pokazałem te najprostsze, do których najłatwiej jest się dostać.

 

Dolne żebra,  przepona, jak najwięcej i jak najwięcej zadawajmy pacjentom ćwiczeń oddechowych. Wiem, że dzisiaj tutaj było trochę teorii, trochę też działania manualnego, praktycznego. Pokazałem też trochę ćwiczeń. Wydaje mi się, żę ćwiczenia też jak najbardziej mogą i są częścią osteopatii. Osteopatia, wzmacnianie sił naturalnych organizmu, m.in. ćwiczenia jak najbardziej moim zdaniem są jej częścią.

Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.
Dostosuj Odrzuć wszystkie Akceptuj wszystkie
Ustawienia ciastek
Dostosuj ustawienia
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Używamy plików cookie Google Analytics. Te pliki cookie będą przechowywane w przeglądarce tylko za państwa uprzednią zgodą.
Reklamowe pliki cookies służą m.in. do analizowania efektywności działań reklamowych i śledzenia konwersji.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystkie
Ustawienia ciastek